Pellet sprzedam kupię dolnośląskie kujawsko-pomorskie Kupię pellet sosnowy, sosnowo-bukowy 15kg z Białorusi ważne do: 2018.09.07. Cena: 1 PLN. Jednym z potencjalnych kierunków jest wyjście z terytorium Białorusi w stronę Kijowa albo Lwowa celem odcięcia dostaw Zachodu dla Ukrainy. Z Białorusi na Ukrainę Zapytany na antenie Radia WNET o możliwe scenariusze rozwoju sytuacji na frontach wojny rosyjsko-ukraińskiej w nadchodzących miesiącach, gen. Roman Polko zaznaczył, że Na filmie pokazałem spalanie pelletu z łuski słonecznika, zamiast ekogroszku.Zawartość oleju w pellecie podnosi wartość energetyczną do ponad 22MJPiec - 11 l 1 999,00 zł. Pellet drzewny klasy premium (A1) z czystej trociny stolarskiej. Pellet o średnicy 6 mm. Worki po 15 kg. Bardzo niska zawartość popiołu, świetne parametry spalania poświadczone badaniami (dokument załączony w galerii produktu). Szczegółowy opis wraz z parametrami znajduje się poniżej. Czas dostawy: 1-3 dni. Dodaj do Książka Ojczyzna dobrej jakości. Reportaże z Białorusi - od 26,73 zł, porównanie cen w 2 sklepach. Zobacz inne Nauki humanistyczne i społeczne, najtańsze i najlepsze oferty, opinie.. Pellet z uwagi na jego wysoką higroskopijność musi być przechowywany w specjalnych warunkach. Zadaszone pomieszczenie to jedno, a drugie to unikanie kontaktu z podłożem czy ścianami. Właśnie ze względu na tą "sucholubność" należy zadbać o przygotowanie warunków do składowania pelletu, gdyż opał wilgotny traci swoje Zwróćcie się do polskich władz o apel do obecnych władz białoruskich, by nie strzelały do własnego narodu – mówi kandydatka białoruskiej opozycji na prezydenta Swiatłana Cichanouska. 1 280 zł. Tarnowskie Góry - 12 listopada 2023. pellet drzewny NAJTANIEJ oraz Feniks Olczyk Barlinek Lava A2 a1. 20 zł. Nowe. Tarnowskie Góry - 15 listopada 2023. Pellet A1 A2 Lava Igła Olczyk Olimp Fenix Brykiet dębowy bukowy Opał. 1 450 zł. Tarnowskie Góry - 07 listopada 2023. Producent pelletu Podlaskie - ranking Najlepsi 2023. Oto ranking najlepszych Dostawców, Producentów Pelletu w Podlaskim w 2023 r. wybranych z 257 firm w Oferteo. Średnia ocena, jaką uzyskali Specjaliści to 4.98 na podstawie 473 opinii. Porównaj oferty – bezpłatnie i niezobowiązująco! Putin zaznaczył, że Rosja nie przekazuje Białorusi kontroli nad bronią jądrową, ale umieszcza ją na swoim terytorium. Odniósł się do faktu, że Stany Zjednoczone rozmieszczają swoją broń nuklearną w kilku krajach europejskich. Powiedział też, że Rosja pomogła już w przerobieniu na taką broń 10 białoruskich samolotów L8Y5. Lawinę obecnych podwyżek pelletu zapoczątkował olbrzymi eksport drewna z Polski. Przemysł drzewny jesienią ubiegłego roku alarmował, że jeśli się go nie ograniczy, to całą tę branżę czeka katastrofa Polska Rada Pelletu w apelu do premiera Morawieckiego wytknęła, że Polska ma najwyższy VAT na pellet w Europie (23 proc.) Rząd obiecuje pomoc dla ludzi ogrzewających domy węglem, a na temat pelletu wymownie milczy Na forach dotyczących pelletu pojawiło się sporo wątków o przerabianiu pieców, by mogły spalać drewno, a niektórym marzy się nawet przerobienie ich na węgiel Więcej informacji publikujemy na stronie głównej "Kupiłam piec na pellet, aby sprostać wymaganym normom, i co? Pellet kosztuje teraz 2200 zł za tonę. Jak zgromadzić tę kasę? Mam emeryturę 1660 zł do ręki, a muszę jeszcze opłacać rachunki i gaz. Chyba pojadę na złom i kupię zwykłego piecucha, żeby palić byle czym" — pisze w liście do redakcji Onetu Henryka Biernat, dodając, że rząd zachował się nie fair, obejmując tarczą antyinflacyjną węgiel, a nie uwzględniając pelletu. Na rząd psioczy jednak prawie każdy "pelleciarz" w kraju. Nie kryją się z tym również ci, których poprosiliśmy o opisanie swojej sytuacji po podwyżkach. — Obecnie, przy wzroście stóp procentowych, kosztów opału i wszechobecnej drożyny, śmiejemy się, że pracujemy już tylko na kredyt, opał i kromkę chleba. Ale niebawem może to nie być tylko śmiech przez łzy — przyznaje Mateusz z Przasnysza, który swój pierwszy pellet kupował półtora roku temu za 900 zł. I pyta: — Dlaczego oprócz węgla nie dofinansujemy również innych źródeł ciepła? Dlaczego rodzinny "pelletowe" mogą marznąć tej zimy, a rodziny "węglowe" nabędą węgiel po cenie sprzed wojny? Czy to jest ten "gorszy sort", że nic nam się nie należy, a za wszystko mamy płacić? Czym jest pellet? Pellet drzewny to sprasowane trociny, często będące odpadami podczas prac w tartakach. Dawniej trafiały przeważnie do kosza, ale dziś producenci drewna i mebli wiedzą, że warto je zbierać. Część z nich sprzedaje je wytwórcom pelletu, a część kupuje maszyny i bierze się za to sama; wiele tartaków do swojej oferty dorzuca już sprzedaż pelletu. Ten rodzaj opału zaczął być popularny na zachodzie w pierwszej dekadzie XXI w., jako odpowiedź na drożejący gaz i węgiel. Niektóre unijne kraje zaczęły go używać nawet w elektrowniach. W pewnych państwach stał się najtańszym źródłem ciepła. Poza (dawną) niską ceną ma też kilka innych atutów: można go wyrabiać z łatwo dostępnego drewna, więc nie trzeba nigdzie wiercić w ziemi lub zatrudniać tysięcy górników, jest czysty, więc nie brudzi rąk podczas napełniania podajnika, w piecach z większymi zasobnikami wystarczy go dosypać raz na kilka dni, a przy odpowiednich ustawieniach kotła jego dym jest prawie niewidoczny i niewyczuwalny. I przede wszystkim: jest "eko", znacznie mniej zatruwa środowisko niż węgiel, ekogroszek czy drewno. Nowoczesne piece pelletowe same rozpalają płomień, same go wygaszają i regulują dosypywanie pelletu, by nie zużywać go za dużo. Na sezon grzewczy trzeba zrobić zapas średnio czterech ton pelletu dla domu jednorodzinnego, ale wiele tu zależy od kotła, wielkości budynku, jego docieplenia i paru innych czynników, które w skrajnych przypadkach zwiększają tę ilość nawet do 10 ton. Mimo tak wielkich ilości nikogo to szczególnie nie przerażało. Do teraz. Nie wszystko zrzucimy na Putina Najłatwiej byłoby napisać, że przyszedł zły Putin, rozpoczął "putinflancję" i zepsuł całą bajkę z pelletem. Ale to nie byłaby prawda. Ceny pelletu drożały już od kilku lat, gdy tona kosztowała jeszcze 700 zł. Ten proces zaczął gwałtownie przyśpieszać rok temu, gdy przyzwoity pellet (bo trzeba uważać, by nie kupić "chrzczonego", którego w kraju nie brakuje) można było kupić za ok. 1200 zł. Dziś takie ceny to przeszłość. Są już miejsca, w których tona mocno przekroczyła 2 tys. zł. Do tego trzeba doliczyć dowóz. Nawet jeśli więc ceny stanęłyby dziś w miejscu, to wiele polskich rodzin i tak musiałoby płacić w sezonie za ogrzewanie pelletem nawet 2 tys. zł miesięcznie. A to nie tylko problem rodzin, bo używa się go do palenia np. w niektórych szkołach czy przedszkolach. Podwyżki były najlepiej widoczne w marketach budowlanych, w których 15-kilogramowy worek pelletu znanej marki jesienią 2020 r. można było kupić za 15 zł, a jesienią 2021 r. już za 30 zł. Wojna rosyjsko-ukraińska wybuchła dopiero potem. Dziś taki worek w markecie kosztuje przeważnie 35-50 zł, ale bywa i drożej. Rząd PiS a kwestia pelletu Kiedy podczas minionej zimy (wciąż przed wojną) rząd ogłaszał tarczę antyinflacyjną, obniżył w niej VAT za węgiel oraz gaz ziemny, żeby rodacy nie płacili za dużo za ogrzewanie. O pellecie nie było ani słowa. Polska Rada Pelletu w apelu do premiera Morawieckiego wytknęła, że Polska ma najwyższy VAT na pellet w Europie (23 proc.). Bez skutku. Kraje proekologiczne faworyzują pellet, a nasz rząd traktuje go jako zło, raz po raz wspierając węgiel. Takie podejście trwa od kilku lat. W 2018 r. poseł Zbigniew Ajchler (wówczas PO) apelował do premiera o obniżenie cen. "Polska jest jednym z nielicznych krajów Unii Europejskiej, gdzie stawka VAT-u na pellet jest tak wysoka. W innych państwach Europy, stawka ta jest na poziomie 5-10 proc." — pisał w interpelacji. Ówczesny wiceminister finansów w rządzie PiS Filip Świtała odpisał mu wówczas, że przepisy na to nie pozwalają, zaś "podatek od towarów i usług jest najważniejszym źródłem dochodów budżetu państwa, dlatego też wielkość i stabilność wpływów z tytułu tego podatku jest niezwykle istotna z punktu widzenia prowadzenia odpowiedzialnej polityki finansowej państwa". Teraz rząd PiS, zapowiadając interwencję w sprawie wysokich cen węgla, znów pomija pellet. Taniej już było? W całej zagadce dotyczącej szaleńczych podwyżek cen pelletu interesujące może wydawać się to, że jego sprzedawcy bardzo chętnie zrzucają winę na podwyżkę ceny... folii do pakowania. I tak było, gdy zadzwoniliśmy do przypadkowego dostawcy z województwa wielkopolskiego. — Trzeba brać teraz, bo taniej już było. Wie pan, jak wszystko zdrożało? Paliwo zdrożało, folia zdrożała. Za miesiąc albo dwa będzie za 3 tys. – straszy nas przedsiębiorca. — Folia do pakowania panu zdrożała o 1,5 tys. zł w ciągu kilku miesięcy? — pytamy. Ale odpowiedzi nie było, bo urażony rozmówca rozłączył się. — Do zawyżania cen wykorzystywana jest też teraz wojna w Ukrainie — mówi nam osoba z branży. — Sam słyszałem od wściekłego producenta, który sam poniósł wiele różnych kosztów i sprzedał pośrednikowi pellet po 1200 zł za tonę, zarabiając na tym 150 zł za tonę, że ten pośrednik powrzucał to do sklepów i miał zysk 500 zł za tonę, samemu nie ponosząc prawie żadnych kosztów. I potem ludzie obwiniają producenta, a tak naprawdę nabija to pośrednik albo sklep. Podobne argumenty padały w paru innych przypadkach. Winni byli również rzekomo: Putin, folia, Kaczyński, ukraińscy uchodźcy, benzyna, a jeden ze sprzedających wspominał nawet o Tusku. Powody tych tłumaczeń są różne. Czasem dystrybutorzy sami nie wiedzą, czemu robi się drożej, czasem uznają, że jest jak z węglem – że wojna drastycznie wstrzymała import, a czasem nie chcą mówić prawdy. Pytamy więc eksperta. Zobacz także: Ceny pelletu gonią ceny węgla. Palący biomasą zostali bez pomocy. "Mam łzy w oczach" Pięć powodów drożejącego pelletu Zdaniem Adama Sarnaszka, prezesa Polskiej Rady Pelletu, za niebotyczne podwyżki cen pelletu odpowiada pięć czynników. Żadnym z nich nie jest folia. — Matką tych podwyżek jest eksport drewna, o którym zrobiło się tak głośno w zeszłym roku — zaznacza. — To spowodowało wyścig cen drewna i ich silny wzrost. Pellet jest produkowany z pozostałości po przetwórstwie drewna. Skoro z Polski wyjechało mnóstwo drewna, to tego drewna nie przetworzono i nie powstała z niego trocina. Jako drugi powód rozmówca Onetu podaje galopującą inflację, która jego zdaniem wywołała "efekt papieru toaletowego": — Pellet najlepiej kupować wiosną. Tej wiosny wiele osób, które w tym czasie kupowało go na jedną zimę, kupiło go tym razem na dwie albo więcej, bo wyszły z założenia, że już taniej nie będzie. Mamy wiele takich sygnałów. To napędziło popyt. — Czemu rynek nie reaguje? Za wzrostem popytu powinien pójść wzrost podaży? — pytamy eksperta. — Nie ma programów wspierających produkcję pelletu — podkreśla Adam Sarnaszek. — W zeszłym roku pojawiła się szansa na wsparcie produkcji pelletu, ale oczywiście zepsuto to w szczegółach, ponieważ ktoś wymyślił, że w programie mogą brać udział tylko jednostki samorządu terytorialnego. Ilu jest takich burmistrzów, którzy w dzisiejszych czasach odważyliby się budować peleciarnię? Z tego, co wiem, znaleźli tylko kilku poważnych kandydatów. Gdyby te pieniądze trafiły do przedsiębiorców, Polska wiele by na tym zyskała. Trzecim powodem jest natomiast wzrost popularności pelletu. Rosła liczba pieców na pellet, więc coraz więcej osób go kupowało, przez co u wielu producentów zaczęło go brakować. Ten rodzaj opału padł więc po trosze ofiarą własnego sukcesu. Pellet workowany Jeśli by zmierzyć jego popularność na podstawie dopłat z programu "czyste powietrze", to – jak podkreśla Sarnaszek — dotacji do pieców pelletowych było więcej niż do pomp ciepła. Łącznie, według nieoficjalnych szacunków, samych kotłów może być już w kraju prawie 400 tys., a realne zapotrzebowanie na pellet (wliczając szarą strefę) w kraju może już sięgać blisko 2 mln ton. Rozmówca Onetu dopiero na czwartym miejscu wśród powodów drożenia pelletu wymienia wojnę w Ukrainie, która doprowadziła do wstrzymania importu pelletu oraz drewna nie tylko z Ukrainy, ale też z Białorusi i Rosji, bo na pellet z tych dwóch krajów wprowadzono w Unii surowe sankcje; ich certyfikaty zostały zawieszone. Ten pellet trafiał głównie do Europy Zachodniej, ale w związku z tym, że go tam zabrakło, Zachód zaczął więcej kupować z Polski, przez co przestało wystarczać dla Polaków. Warto w tym miejscu zdementować nieprawdziwe informacje, że Polska rzekomo sprowadzała aż 30 proc. pelletu ze Wschodu i to jest główna przyczyna obecnych problemów. Zdaniem prezesa PRP te szacunki są mocno przesadzone i na pewno nie jest to jedna z głównych przyczyn, przez które ten opał tak zdrożał. — Na piątym miejscu wymieniłbym jeszcze element spekulacyjny — mówi Adam Sarnaszek. — Widzimy, że niektórzy biorą ceny z kapelusza i nie dostrzegają, że to podcinanie gałęzi, na której siedzi cała nasz branża. Jeżeli widzę, że w markecie pellet kosztuje po 35 zł za worek 15-kilogramowy, to mam przekonanie, że taki market ma ponad 1000 zł marży na tonie. Patriotyzm gospodarczy, głupcze Pomijając wszystkie ekologiczne zalety, pellet to wybitnie patriotyczny opał. U nas powstaje przeważnie z polskich drzew, wyrabia się go w polskich fabrykach i spala w piecach wyprodukowanych w Polsce. Nie trzeba sprowadzać węgla z Kolumbii ani gazu z Norwegii, budować gazociągów, płacić armatorom za transport tysiące kilometrów. Cała branża pelletowa już teraz daje zatrudnienie kilkudziesięciu tysiącom osób w kraju. Co więcej, zarówno polski pellet, jak i polskie piece na pellet, cieszą się dobrą marką na zachodzie. Są towarem eksportowym, nakręcającym polską gospodarkę. — Polska jest trzecim na świecie producentem pelletu certyfikowanego, tego najwyższej jakości. Jesteśmy potęgą. On jest tak dobry, że dużo go eksportujemy. Na Zachodzie jest to najtańsze i najprostsze źródło ciepła — podkreśla Adam Sarnaszek. Branża od dawna dziwi się, dlaczego rząd PiS, który tak często opowiada swoim wyborcom o patriotyzmie gospodarczym i rzekomym wspieraniu polskiej przedsiębiorczości, woli płacić innym krajom za import opału, skoro ma u siebie alternatywną branżę z ogromnym potencjałem. Nie brak tam podejrzeń o nieczyste układy. Wkrótce takie podejście władzy może wiele kosztować polskie firmy. Jak wynika z informacji Onetu, możliwości sprzedaży pelletu do Polski sonduje już kilku amerykańskich eksporterów. USA to największy producent tego opału na świecie. Jeśli naprawdę tu wejdą, to bardzo możliwe, że niektórzy polscy producenci i pośrednicy będą musieli zamykać interesy. Ludzie pozbywają się pieców na pellet Jednak jeśli podwyżki nie wyhamują, Amerykanie i tak nie będą mieli po co do nas wchodzić. W internecie pojawia się coraz więcej ofert sprzedaży używanych pieców na pellet. Powód jest prawie zawsze ten sam: palenie nim staje się nieopłacalne. Większość wystawiających te ogłoszenia ma jednak problem ze sprzedażą, ponieważ ludzie nie chcą już kupować takich pieców. Powód również ten sam: palenie pelletem staje się nieopłacalne. — Sprzedaję swój piec, ponieważ nie oddam dwóch czy nawet trzech wypłat, żeby ogrzać dom. Chcę ekologii, ale rządzący robią wszystko, żeby zgnębić człowieka. Będę palił chrustem, skoro nam tak podpowiedzieli — zapowiada Robert Pazdyka z okolic Konina. — Tylko żeby się kiedyś nie przeliczyli, bo ludzie w końcu wyjdą na ulice. Jeszcze w tym roku ludzie mają jakieś oszczędności, ale za rok będzie bieda — dodaje. — Mam nowy dom, spalam około czterech ton rocznie i nie mam zamiaru wydawać 8 tys. zł, aby się ogrzać. Przy pompie ciepła zapłacę połowę tego i to beż żadnej obsługi, a koszt jej zakupu zwróci się szybciej przy obecnych cenach opału. Do tego proszę doliczyć rosnące raty kredytów, więc nikt chyba nie zamiaru pracować na opał i ratę — zaznacza Kamil Nowak z Rybnika. I dodaje: — Mój kocioł się już sprzedał i było dużo chętnych, więc chyba nie wszystkich to przeraża. W nieco innej sytuacji jest Tomasz Osiński ze Szczytna, który nowy kocioł zakupił pod koniec ubiegłego roku. Miał zastąpić kopciucha. Kiedy razem z żoną zobaczył wariujące ceny, wstrzymał się z podłączeniem go do systemu grzewczego. W końcu zdecydowali, że wystawią go na sprzedaż. Ale jak dotąd nikt nie odpowiedział na ogłoszenie, mimo że są skłonni sprzedać nieużywany piec za połowę ceny. Teraz myślą już o pompie ciepła, lecz zdają sobie sprawę, że prąd w Polsce też zdrożeje. Na razie zostają więc przy kopciuchu. — Przy naszym domu o powierzchni 120 m kw. za sezon grzewczy płacilibyśmy około 4-5 tys. zł rocznie. Dzisiaj tę wartość na pewno trzeba podwoić — kalkuluje Tomasz Osiński. Decyzję o przejściu z pelletu na pompę ciepła ma już za sobą Marcin Kręt z Goleniowa w Zachodniopomorskiem. Ogłoszenie z ofertą na jego piec także znajduje się jeszcze w internecie, ale nie martwi się, bo jego zdaniem ktoś go w końcu kupi, kiedy będzie blisko sezonu grzewczego. Sam nabył go pięć lat temu, aby ogrzać duży, poniemiecki dom. Przez pierwsze lata inwestycja wydawała się być strzałem w dziesiątkę, choć trochę nie w smak mu było, gdy cena doszła do 700 zł za tonę. Myślał, że drożej już być nie może. — Wielkie moje zdziwienie było, kiedy się okazało, że pellet od sprawdzonego dostawcy kosztuje 1650 zł! — opisuje swoją reakcję sprzed kilku miesięcy. — Oczywiście nie odradzam używania kotłów na pellet, jednak producenci mogliby trochę zluzować i nie gonić za cenami. "Pelleciarze" widzą po swoich portfelach, że cały ten interes staje się nieopłacalny. Ale widać to też w innych danych. — W ostatnich raportach z programu "Czyste Powietrze" widać załamanie w liczbie montażu kotłów na pellet — nie ukrywa Adam Sarnaszek. — Z ubiegłorocznych 26 proc., licząc udział kotłów na pellet w puli wszystkich dofinansowań z tego programu, w kwietniu ten udział spadł do 20 proc., a w maju do 17 proc. Mam też sygnały od dystrybutorów pieców, że stanęła sprzedaż nowych urządzeń. To nie wszystko. Na forach dotyczących pelletu pojawiło się sporo wątków o przerabianiu pieców, by mogły spalać drewno, a niektórym marzy się nawet przerobienie ich na węgiel. Tych samych pieców, które były w dużej mierze dotowane z pieniędzy podatników za to, że były proekologiczne. Internauci szukają też alternatyw dla pelletu. Część z nich zamiast pelletu wsypuje do zasobników owies albo pestki wiśni, ewentualnie miesza je ze sobą. Twierdzą, że teraz i tak muszą płacić jak za zboże, ale tak naprawdę jest już drożej niż za zboże. Wiele osób nie kryje się z tym, że już wróciły do starych kopciuchów i temat pelletu zamknęły w swoim życiu raz na zawsze. Mają ogromny żal do władz, że uwierzyły im w dopłaty do pieców, walkę ze smogiem i ekologię. "Pomylił nam się wszystkim kraj" — napisał jeden z internautów. Zobacz także: Jeśli chcemy postawić się Putinowi, musimy dokonać rewolucji energetycznej [KOMENTARZ] Jak może pomóc rząd? Posiadacze pieców na pellet mogliby trochę odetchnąć i zrobić zapasy na zimę, gdyby rząd wprowadził dopłaty do pelletu na wzór tych, które wprowadza w przypadku węgla (gwarantowana stawka 997 zł za tonę). Kilka dni temu interpelację w tej sprawie złożył poseł Zjednoczonej Prawicy Bartosz Kownacki. Jeszcze nie otrzymał na nią odpowiedzi. Foto: Tomasz Gzell / PAP Bartosz Kownacki Ale ostatnie miesiące pokazują, że branża potrzebuje długotrwałych rozwiązań, które pozwolą nie tylko jej przetrwać takie zawirowania jak obecne, ale też ją rozwinąć i stać się odporną na spekulacje. Należy pamiętać, że lawinę obecnych podwyżek pelletu zapoczątkował olbrzymi eksport drewna z Polski (a nie podwyżka cen folii). Przemysł drzewny jesienią ubiegłego roku alarmował, że jeśli się go nie ograniczy, to całą tę branżę czeka katastrofa. Nikt jej nie słuchał. Apelowały o to Polska Izba Gospodarcza Przemysłu Drzewnego, Związek Polskie Okna i Drzwi, Polskie Stowarzyszenie Dekarzy, Ogólnopolska Izba Gospodarcza Producentów Mebli oraz Polski Komitet Narodowy EPAL. Ograniczenie eksportu drewna byłoby wsparciem nie tylko dla rynku pelletu, ale pozwoliłoby również obniżyć np. ceny stolarki budowlanej, mebli, okien, drzwi, schodów, tarasów oraz część usług budowlanych. Co więcej, polscy producenci z tych branż dzięki niższym cenom byliby bardziej konkurencyjni na Zachodzie. Branża pelletowa jest niejako "podpięta" pod inne branże drzewne, wykorzystuje trociny pozostałe po przeróbce. Jeśli ogólny przerób drewna w kraju jest mały, to jest mało materiału na pellet. A jeśli branża drzewna się rozwija, to ma do sprzedaży dużo trocin na pellet. W ubiegłym roku z Polski wyeksportowano 4,4 mln metrów sześciennych drewna, czyli około 10 proc. tego, co wycięto z lasów. Dwaj główni kupcy to Chiny i Niemcy. Dla porównania w 2016 r., gdy PiS dochodził do władzy, eksportowaliśmy 2,4 mln metrów. Lasy Państwowe informowały, że ten wzrost to w dużej mierze wina przedsiębiorców, którzy kupują drewno i odsprzedają je za granicę. "Eksperci branży drzewnej jako przyczynę wzrostu cen drewna w Polsce podają wzrost cen tego surowca na rynkach światowych, głównie w USA, gdzie dominuje budownictwo drewniane. Sprawozdania finansowe polskich firm drzewnych potwierdzają, że branża przeżywa niesamowity rozkwit, osiągając bardzo dobre wyniki sprzedaży" — czytamy w komunikacie Lasów z sierpnia ubiegłego roku, które przypomniały, że działają na podstawie ustaw i rozporządzeń. A za te odpowiadają parlamentarzyści. To wszystko mogłoby się zmienić, gdyby zmieniły się zasady nabywania drewna. Tyle że władze niewiele robią, by uporządkować rynek. Gdy pytaliśmy o to ministerstwo finansów, te odpowiedziało nam, że winna jest dyrektywa unijna, która po spełnieniu warunków pozwala eksportować z Polski drewno z zerowym VAT-em. Ale leżące w tej samej Unii Europejskiej kraje takie jak Chorwacja, Słowacja i Rumunia zaczęły już skutecznie swój eksport ograniczać, a Francuzi i Niemcy zaczęli rozważać to samo u siebie. Te kraje obowiązuje ta sama dyrektywa. Natomiast ministerstwo klimatu i środowiska nie odpowiedziało nam na pytanie, czy w związku z obecną sytuacją jest rozważana możliwość zwiększenia wycinki w polskich lasach. Podejście rządu PiS do całej branży pelletu widać również jak na dłoni, sprawdzając stawki VAT. Zmiana tej stawki dużo by pomogła. — Chcielibyśmy, aby VAT na pellet został obniżony z 23 proc. do 8 proc. Nie żądamy niczego nadzwyczajnego, ponieważ byłoby to zrównanie stawki ze stawką pelletu ze słomy. Mamy największy VAT na pellet w Europie! — zwraca uwagę Adam Sarnaszek. — A poza tym uważam, że państwo w ogóle nie powinno opodatkowywać technologii OZE (odnawialne źródła energii – przyp. red.), a już szczególnie teraz, gdy przestały do nas płynąć dostawy gazu i węgla ze Wschodu. Zniesienie VAT-u byłoby bezpośrednio odczuwalne w kieszeni konsumenta, to olbrzymia zachęta do inwestowania w te źródła. To najprostszy z możliwych sposobów. Dziękujemy, że jesteś z nami. Zapisz się na newsletter Onetu, aby otrzymywać od nas najbardziej wartościowe treści to platforma, na której zawsze czekają na Ciebie interesujące oferty. Niezależnie od tego, czy chcesz wymienić swój kombajn zbożowy na nowszy model, sprzedać bydło rzeźne, czy kupić nawóz organiczno-mineralny, na naszym portalu znajdziesz to, czego szukasz. Ponadto działając z nami, stawiasz na polski kapitał. Nie wahaj się dłużej, stwórzmy razem coś wielkiego! Dofinansowanie do produkcji pelletu Niestety w 2022 roku ceny pelletu wciąż rosną. Coraz bardziej zaskakująca jest rosnąca cena tego popularnego ekopaliwa. Cena tony pelletu wzrosła z 850 zł za tonę do ponad 2000 zł w ciągu roku, a średni sezon grzewczy wymagał ok. 3,6 tony na dom. Wzrost zapotrzebowania ze strony klientów końcowych i braki po stronie podażowej sprawiają, że branża robi się coraz bardziej ciekawa dla inwestorów. Zakup niezbędnego wyposażenia jest kosztowny, więc warto zapoznać czy jest dostępne dofinansowanie do produkcji pelletu? Coraz więcej kotłów na pellet Z danych wynika, że ​​liczba użytkowników kotłów na pellet wciąż rośnie. Jest to ekologiczne i łatwe do przechowywania źródło ciepła, które obecnie jest również współfinansowane w ramach Programu Czyste Powietrze. Według danych z programu od 456 tys. Wnioski o dofinansowanie wymiany 20% sadzy dotyczyły kotłów na pelety, czyli ponad 91 tys. Szacuje się, że w Polsce może być 300 tys. takich kotłów. Niestety rynek wyraźnie pokazuje, że popyt na pellet nie jest proporcjonalny do jego podaży. A eksperci są zgodni, biorąc pod uwagę obecną sytuację gospodarczą – ceny pelletu są już wysokie i będą nadal rosły. Warto dodać, że te podwyżki cen pelletu dotyczą nie tylko polskiego rynku, ale także światowej gospodarki. Jak rozpocząć produkcję pelletu? Chcąc wyprodukować pellet, konieczne jest określenie do jakiego surowca mamy dostęp. Najlepiej od razu zrobić rozeznanie w okolicy. Jeśli znajdziemy lokalnego kupca, pomysł produkcji pelletu wydaje się mieć sens (np. pominięcie kosztów wysyłki). Warto też spróbować uzyskać dofinansowanie na produkcję pelletu. Czy produkcja pelletu jest opłacalna? Ceny pelletu 2022 za tonę Obecnie ceny certyfikowanego pelletu klasy A1 premium wahają się od 1500 do nawet 1800 zł za tonę brutto. Koszt tony cząstek klasy A2 lub dokumentów bez potwierdzającego badania jakości to 1300-1400 zł. Są to ceny za dostawę pod wskazany Dlaczego pellet drożeje? Przyczyną wzrostu cen pelletu dla producentów, firm handlowych i składów paliw są rosnące ceny surowca, sięgające nawet 300%. Ponadto rynek musi stawić czoła niedoborom, głównie z powodu krajowej polityki sprzedaży lasów i eksportu drewna okrągłego. Ilość pozostałości drzewnych pozyskiwanych z zakładów przetwórczych dostępnych na rynku jest niewielka. W połączeniu z rosnącymi kosztami produkcji i cenami materiałów opakowaniowych, w ubiegłym i bieżącym roku nastąpiły również podwyżki. Ale powodów do wzrostu cen pelletu jest więcej. Pod względem produkcji pelletu Polska zajmuje piąte miejsce w Europie. Importujemy również duże ilości pelletu z Ukrainy i Białorusi. W wyniku wojny na rynku było mniej pelletu, a co za tym idzie wyższe ceny. Z czego można produkować pellet Z reguły pellet powstaje z odpadów, co ma duży wpływ na ich atrakcyjną cenę. Pellet można otrzymać z drewna, słomy, biomasy, płatków słonecznych, nasion lub innych odpadów. Zdecydowanie był tańszą alternatywą dla węgla, gazu ziemnego czy oleju opałowego. DOFINANSOWANIE Z URZĘDU PRACY Na produkcję pelletu PUP (czyli Powiatowe Urzędy Pracy) rozpisują nabory na dofinansowanie dla bezrobotnych osób w następujących w 3 kategoriach wiekowych: po pierwsze, młodych (do 29 roku życia) – z programu POWER,, dodatkowo powyżej 29 roku życia – z programu RPO, także bez limitu wieku – środki z Funduszu Pracy. Dotacja PUP na produkcję pelletu : kwota dotacji Dotacja na start 2022 z Urzędu Pracy jest w pewnym przedziale wartości. Pieniądze na założenie firmy ustalane są w odniesieniu do przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw. Jaka kwota dofinansowania będzie obowiązywać znajdziesz na stronie urzędu pracy w informacjach ogólnych. Waha się ona pomiędzy 4-krotnością, a 6-krotnością tej kwoty. Niestety, ale nie ma jednej ujednoliconej wartość pomocy dla całego kraju. Powiatowe Urzędu Pracy wykazują dużą autonomię w tym zakresie. Własna produkcja pelletu może być sfinansowana obecnie do wysokość ok 37 000 zł (II połowa roku 2022). Jak otrzymać dotacje z urzędu pracy na produkcję pelletu : Wymagania Jeżeli chcesz skorzystać z dofinansowania na założenie działalności z Urzędu Pracy należy spełnić pewne wymagania. Warunki uczestnictwa to, po pierwsze należy mieć status osoby bezrobotnej zarejestrowanej w PUP, co więcej nie można prowadzić działalności gospodarczej (wpis do CEIDG) przez okres minimum roku przed złożeniem wniosku o dotacje na firmę, dodatkowo, nie możesz być beneficjentem dofinansowania z Powiatowego Urzędu Pracy lub pożyczki na preferencyjnych warunkach na start firmy. Często Urzędy Pracy wyznają zasadę, że beneficjent może otrzymać takie dofinansowanie raz w życiu, dodatkowo nie możesz być karany za przestępstwa przeciwko obrotowi gospodarczemu, na koniec nie możesz przerwać z własnej winy szkoleń, stażu, realizacji indywidualnego planu działania z Urzędu Pracy. DOTACJE PFRON na produkcję pelletu Dofinansowanie dla fotografa PFRON obejmuje wyższe progi kwotowe niż w przypadku pomocy dotacje na firmę PUP. Wnioskodawca może ubiegać się o maksymalnie 15-krotność średniej pensji. Urzędy zazwyczaj przyznają Dofinansowanie na produkcję pelletu dla osób niepełnosprawnych od 35 000 zł do 45 000 zł. DOTACJE UNIJNE produkcja pelletu 2022 Fundusze UE na produkcję pelletu podzielone są ze względu na kategorie wiekowe uczestnika: pierwsze, dla osób powyżej 30 roku życia (program RPO), a także dla osób przed 30 rokiem życia (POWER). Dotacje unijne na produkcję pelletu z ww. programów występują w każdym województwie. Cechą, która wyróżnia te pogramy na tle innych jest kwota pomocy. Dofinansowanie UE na produkcję pelletu składa się z 3 części: po pierwsze jednorazowe dofinansowanie na start Twojej firmy (w maksymalnie kwota wynosi 6-krotności przeciętnego wynagrodzenia w Polsce), dalej doradztwo i szkolenie z zakresu przedsiębiorczości, podatkach itp., a także, pomostówki, czyli comiesięcznej mini dotacji na koszty bieżące (kwota przeważnie oscyluje od 1000 do 2100 zł). W ramach ubiegania się o środki w trakcie rekrutacji otrzymasz dodatkowe punkty za: po pierwsze niskie kwalifikacje, dodatkowo okres na bezrobociu (powyżej 12 miesięcy), co więcej, stopień niepełnosprawności. PIENIĄDZE NA START z unii na produkcję pelletu : JAKIE WSPARCIE? Dotacja z Unii to : po pierwsze, jednorazowe środki na rozpoczęcie działalności przeważnie 23 050,00, także , dotacja pomostowa (przeważnie od 1 000 do 2 500 zł netto przez 6 -12miesięcy), na sam koniec, konsultacje i zajęcia dydaktyczne. NA CO MOŻNA PRZEZNACZYĆ DOFINANSOWANIE NA PRODUKCJĘ PELLETU ? Koszty kwalifikowalne dotacji na start firmy w programie unijnym są podobne do tych z Urzędu Pracy. Wskazanie sposobu przeznaczenia dofinansowania znajdziesz tutaj NA CO DOFINANSOWANIE POMOSTOWE? Ta comiesięczna dotacja na firmę może być wydana po pierwsze, na ubrania ochronne, dodatkowo na towar do sprzedaży, co więcej, składki ubezpieczenia społecznego, na końcu nawet na tankowanie pojazdu. a także wiele innych kosztów. Reasumując są to środki z przeznaczeniem na bieżące koszty firmy. Dotacje LGD 2022: ROZWÓJ OBSZARÓW WIEJSKICH Lokalne Grupy Działania to Instytucje zrzeszające lokalne organizacje oraz mieszkańców mniejszych gmin. Misją ich jest podnoszenie atrakcyjności terenów lokalnych dla mieszkańców, także przedsiębiorców, dodatkowo rolnictwa czy turystów. Jednym z obszarów wsparcia jest właśnie przedsiębiorczość. W odróżnieniu od programu dofinansowanie z Urzędu Pracy nie musisz być osobą bezrobotną. Co dla wielu z Was jest dużą wartością dodana tej dotacji. Jednak bardzo często osoby bezrobotne zarejestrowane mogą liczyć na dodatkowe punkty w trakcie procesu oceny. LGD Dotacje: JAKIE KWOTY na produkcję pelletu ? Dofinansowanie na produkcję pelletu LGD to całkiem spora suma na start. Kwoty dotacji wahają się w przedziale od 50 000,00 do 100 000,00 zł. Dofinansowanie możesz przeznaczyć między innymi na środki trwałe i prace remontowo-budowlane, czy oprogramowanie. Sam przyznasz, że za taką kwotę możesz założyć produkcję pelletu. Dotacja LGD na produkcję pelletu: KTO MOŻE UBIEGAĆ SIĘ O DOFINANSOWANIE? Jeśli chcesz rozpocząć działalność gospodarczą na terenie gminy wiejskiej lub mniejszej gminy miejskiej możesz otrzymać na ten cel środki z Lokalnej Grupy Działania. ZDAJ SIĘ NA PROFESJONALISTĘ 👉 UZYSKAJ JEDNORAZOWE ŚRODKI NA ZAŁOŻENIE DZIAŁALNOŚCI Jeśli boisz się, czy uda Ci się prawidłowo uzupełnić biznesplan pod dotacje na produkcję pelletu, to uspokajam – pomogę Ci. Jeśli chcesz mieć pewność, że Twój biznesplan i wniosek uzyskają maksymalną liczbę punktów dla Twojego pomysłu lub Twojej sytuacji zdaj się na mnie. Pomogłem wielu osobom otrzymać dotację na start działalności gospodarczej. Nie wiesz jaka dotacja na start jest dla Ciebie? Szukasz informacji o aktualnych naborach na dofinansowanie? Skontaktuj się z nami. Zaufały nam setki klientów, sprawdź OPINIE pomożemy tel. 531-339-970 Kontakt ▶ Preferujesz treści w formie audio i wideo? Odwiedź nas na ▶